Story by Crazy M&A fans

obudziłam się zapłakana...
-Musze coś z tym zrobić...- powiedziałam cicho ocierając łzy....- Musze porozmawiać z Korbielem!- powiedziałam stanowczo i zaczełam pomału lecieć w duł

-mam juz tego dosyc!-krzyknełam i wzlecialam do góry... połozylam sie na niewiekiej chmurce

zeszłam z konia i uklęklam przed Korbielem
-musi byc jakis sposób..- mówie i przytulam go troskliwie

Nie zauważyli jak wstaje... Zaczełam coś mamrotoć, po czym przywołałąm wielkiego czarnego konia na którego weszłam... Wielkiego orła... Dzikiego Lwa... Otoczyliśmy Korbiela

Przed oczami migały mi sie romantyczne momety z życia... Stop! teraz to jest UPADŁY ANIOŁ! a z takimi powinnam... walczyć...?

-ZOstaw mnie...- powiedziałam szetpem, wypluwając wodę...

Zapłakana spojżałam w górę... "Romeo i Julia"- pomyślałam i wskoczyłam do wody...

Pomału poleciałam du duł... wylądowałam na samym środku polanki... zapłkanana młoda anielica... Z nienarodzonym dzieckiem... Wstałam i podeszłam do jeziora... Stałam chwile nad brzegiem... Miałam stra ...

Podleciałam do niego jeszcze raz... Wyciągnełam jego miecz... był cięzki... Ale stanełam przodem do niego w pozycji bojowej

-KORBIEL STÓJJ!- rykłam a łzy kapały na ziemię Podleciałam do niego szybko... -Tak mnie kochasz? Zostawisz mnie? nie obchodzi mnie co sobie inni pomyślą! Ani co mi zrobią! Ja cię kocham! I dlatego cię ...

Żuciłam się korbielowi na szyję...
-Nie możesz mi tego zrobić!- i zatopiłam się w gorącym pocałunku... Ze łzami w oczach

-AAAA...- krzyknełam piskliwie i odskoczyłam z przestrachem... -Korbiel! NiE!- krzyknełam i podleciałm bliżej by go przytulić

Uśmiechnełam się i otarłam łzy... Żuciłam mu się na szyje i obdarzyłam krutkimi pełnymi miłości pocałunkami

Odwruciłam się i spojżałam na niego... kolejna łza spłyneła mi po policzku
-No... nasze dziecko....

Zdenerwowana ni ewiedziałam co powiedzieć...
-Może zaczniesz opiekowac sie dzieckiem....- spojżałam na Korbiela po czym szybko obruciłam wzrok... osierając ukradkiem łzę